this post was submitted on 11 Jan 2025
15 points (89.5% liked)
wolny internet
788 readers
8 users here now
Wolny (jak w rewolucji) internet to podstawa współczesnej organizacji ruchów społecznych. Nie możemy pozwolić, żeby kontrola nad tym co i komu mówimy spoczywała w rękach korporacji.
Ta społeczność ma na celu dyskutowanie jasnych i ciemnych stron internetowej wolności. Tak alternatyw, jak i wyciągających się za nami korporacyjnych.
Z zakresu informatyki warto zajrzeć też do społeczności;
Polecamy uwadze też przydatny spis praktycznych Szmerowych techno-porad.
founded 4 years ago
MODERATORS
you are viewing a single comment's thread
view the rest of the comments
view the rest of the comments
Oczywiście że nie udało mi się namówić nikogo. Mimo licznych prób. I prawdopodobnie się już nie uda. Niektórzy próbowali i się wycofali, niektórym nie chciało się nawet próbować. Inicjalnie był czasem nawet entuzjazm, ale malał z każdą chwilą, aż ludzie w końcu odpadali i zostawiali te konta samym sobie.
Lista powodów z cytatami poniżej. I to wcale nie tak, że uważam wszystkie te powody za bzdurne.
Niektóre z tych komentarzy pochodzą od tych samych osób. Jak chodzi o mnie to ja podzielam głównie pogląd o bazie użytkowników: trudno znaleźć ludzi postujących aktywnie, którzy nie byliby geekami albo miłośnikami kolei (xD). A jednak na social media wchodzi się nie po to żeby poznawać jeden typ ludzi, a żeby mieć okazję zetknąć się z różnorodnymi perspektywami. Ja dopiero na Facebooku odkryłam różne światy, o których istnieniu nie miałam w życiu pojęcia (jak posty: Aliny Czyżewskiej o mobbingu w instytucjach kultury, Anny Krawczak o systemie pieczy zastępczej, Piotra z profilu "Ukraina: Wojna", i tak dalej i tak dalej). I fakt, tych ludzi nie namówi się na przesiadkę na inne media, a nawet gdyby, to ich followersi nie pójdą za nimi. W dobie nadprodukcji treści, jeśli znika twój ulubiony influenser, znajdujesz sobie nowego influensera. Musi być efekt skali, a żeby był efekt skali, musi być efekt skali. To błędne koło.
I tak tu siedzę i co jakiś czas namawiam ludzi, ale zauważam, że coraz więcej z nich zaczyna po prostu odchodzić od social mediów - a kiedy słyszą o tym, że mieliby sobie zakładać następne, to uderza ich nagle świadomość, że jest tego przecież i tak już za dużo.
Co do 11 punktu to istnieje Pixelfed, ale tak ogólnie to masz rację.
Aby ktokolwiek przeniósł się na jakiś portal społecznościowy to sam musi mieć tego intencję, bo tak jak będziemy kogoś przekonywać "na siłę", to z perspektywy tej osoby jest wyłącznie przeskakiwaniem z jednego portalu na drugi w nieskończoność.
Cóż, to są cytaty, a raczej parafrazy z tego co mówili mi ludzie.
Ja sama Pixelfeda nie znam to nikomu go nie polecałam.
Myślę, że warto zwracać (sobie) uwagę, żeby nie promować „przejścia”, a „założenie konta i odwiedzanie go od czasu do czasu”. Dobrym sposobem jest też przypominanie, że pozostawione powiadomienia na e-mail pozwalają się zawołać. No bo faktycznie trzeba być dużo bardziej zdeterminowanym, żeby tamte miejsca porzucić. I jeśli ktoś taki jest to nie wymaga namawiania… sam już przyszedł, albo zaraz przyjdzie, zwykli ludzie jak mają koniecznie wybrać tu czy tam, to w sumie nie dziwię się jeśli wolą tam…